Witajcie! Dzisiaj zajrzymy do zajezdni autobusowej, zagadamy do starego pasterza i pomacamy butelkę na pustyni...Z pubu wychodzi dwóch mocno zawianych kumpli:
- Patrz, ostatni autobus nam odjechał!
- Czekaj, tu jest obok zajezdnia, pójdę i pożyczę autobus
Mija pół godziny, zniecierpliwiony kompan idzie szukać kolegi:
- Qźwa, co ci tak długo schodzi?!
- Szukałem 131, ale jest tylko 128...
- Trudno, wysiądziemy przy dworcu i dalej się przejdziemy...
by lary* * * * *
Rabinowicz dzwoni do drzwi. Otwiera pięcioletni chłopak.
- Icek, mama w domu?
- Tak, w domu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą