Bohater niniejszego artykułu siedział w domu, gdy nagle usłyszał huk i alarm samochodowy. Wyjrzał przez okno i zobaczył, że alarm włączył się w jego samochodzie po tym, jak wpadła w niego Mazda Demio. Chłopak natychmiast zszedł na dół - ale sprawca odjechał. Nikt nie zapamiętał jego numerów. Sprawa wydawała się beznadziejna. Zatem nasz bohater wyjął komórkę, zaczął robić zdjęcia szkody i wtedy...
Myślę, że odnalezienie sprawcy nie będzie trudne - sprawca zostawił po sobie dość widoczne ślady, a mianowicie:
Pozostało tylko odwrócić foto w programie graficznym i wysłać je na policję.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą