Szukaj Pokaż menu

Klient nasz pan czyli jak się kupuje motorower

20 166  
9   33  
Wejdź do Monster Galerii!Korespondencja e-mailowa klienta z "INTELIGENTNYM" i "DOBRZE WYCHOWANYM" właścicielem sklepu internetowego z motorowerami.

----- Original Message -----
From: WACŁAW
To: impex@motorower.com.pl
Sent: November 19, 11:53 PM
Subject: strona www


WITAM
ODWIEDZIŁEM WASZĄ STRONĘ WWW I...
STWIERDZAM, ŻE BRAK MI SŁÓW
TOTALNA ANTYREKLAMA
NIE KUPIĘ U WAS MOTOROWERU DLA MOJEGO SYNA

JEŚLI W FIRMIE MACIE TAKI BAŁAGAN , BRAK KONCEPCJI I KONSEKWENCJI TO LIPA NA CAŁEGO
POZDRAWIAM
WACŁAW GRZYBOWSKI

Wielopak weekendowy XLIII

28 943  
11   34  
Załóżmy, że kosmici są wśród nas. I że nas inwigilują (permanentnie). Prawdopodobnie siedzą teraz w sieci i łowią najnowsze informacje o nas. A potem to spisują i dostają kolejne dotacje na międzygalaktyczne badania... I tu powstaje pytanie - jaki obraz człowieka nakreślą po odwiedzeniu JoeMonster.org ?.. :)

Na sympozjum naukowym jeden naukowiec mówi do drugiego:
- Wiesz, że w naszym laboratorium robimy badania na prawnikach zamiast na szczurach?
- Dlaczego?
- Z pięciu powodów. Po pierwsze: prawników jest znacznie więcej. Po drugie: laboranci nie przywiązują się do nich i nie nadają im imion. Po trzecie: prawnicy o wiele szybciej sie mnożą. Po czwarte: obrońcy praw zwierząt nie protestują przeciwko ich torturowaniu. Po piąte: są pewne rzeczy na które nawet szczur się nie zgodzi. Ale mamy też z nimi jeden problem.
- Tak? Jaki?
- Nie jesteśmy pewni czy wyniki będą identyczne jak u ludzi

by Pszemkowski


Do celi wchodzi nowy więzień. Współwięzień pyta:
- Słuchaj ile dostałeś?
- Piętnaście lat.
- A za co?
- Za pomoc medyczną...
- Jak to, za pomoc medyczną?
- No tak. Teściowa miała krwotok z nosa, a ja jej założyłem opaskę uciskową na szyję.

by Mila_2

* * * * *

Autentyki XXVIII - rodzynek, budzenie i oficjalne pismo profesora

23 812  
6   16  

I znów niedziela... i znów jutro do roboty... Ale to dopiero jutro - dziś jeszcze przed wami  następny odcinek monsterowej sagi z mchów i paprochów... Autentycznie to już część dwudziesta ósma... - kciuki precz od pilotów!!!

Krolowa_sniegu daje przykład, że nie zawsze popłaca być rodzynkiem - tym bardziej nadmiernie elokwentnym...

Moja kochana grupa liczy 4 osoby, 3 panienki i rodzynka.
W tym roku jego system zajmowania miejsca zwrócił uwagę asystentki.
- proszę pana czemu co tydzień siada pan z inną koleżanką??
- pani doktor przebywając trzy lata wśród trzech kobiet sporządziłem wykres ich cyklów miesięcznych, każdego tygodnia siadam z koleżanką, która jest mniej więcej w połowie cyklu, zapewnia mi to spędzanie czasu z kobietą, która jest w fazie największej przychylności w kierunku płci męskiej....
- w takim razie zapiszę sobie, żeby pana pytać parę dni przed okresem!

Kolega coximusa potwierdza dawno nam znaną zależność - nie chcesz płacić mandatu - woź ze sobą latarkę :}

Do sklepu w którym pracuje kolega towar dowozi między innymi pewien pan, który zawsze rozdaje jakieś darmowe badziewne gadżety. A jak wszyscy wiedzą czas to pieniądz to często szybko przemieszcza się swoim oznakowanym autem między różnymi miastami i często jest kontrolowany przez władze. Pewnego razu miał jakieś latareczki warte co najwyżej 5zł i jednego dnia rozdał chyba z 10 już zamiast mandatów i pod koniec dnia wraca normalną prędkością a tu HALT. Podchodzi gliniarz i mówi:

- Dzień dobry koledzy mówili że ma Pan takie ładne latareczki.

Dzieki dante’mu wiemy czemu ABS-y są takie rozrośnięte... po prostu obwód bicepsa mierzą chyba w potęgach...

Lat temu parę zwykłem w czwartki odbierać moją dziewczynę z prób chóru, które odbywały się w siedzibie naszego ogólniaka. To zwykle było koło 16 - 17, czyli wtedy, kiedy na zajęcia czekali różni tacy kolesie ze szkoły wieczorowej. No i siedzę sobie kiedyś grzecznie koło trzech takich abs-ów (aczkolwiek wtedy to się jeszcze tak nie nazywało) i słucham, jak panowie konsultują się, spisując zadanie domowe z matematyki - chodziło w nim o obliczenie pola jakiejś działki (to ważne!).

No i nagle konsternacja - jeden z łysych mówi: e, chłopaki, kur#a, tu jest coś nie tak. Drugi, zdziwiony śmiertelnie, że kolega był w stanie w ogóle jakiś błąd w skomplikowanym zadaniu wyłapać pyta: no jak, kur#a???
Na co pierwszy: no bo ja rozumiem, że powierzchnia, kur#a, może być w arach albo hektarach.... ale ku#$wa, w pierwiastkach???????

Puszkin natchnął nas - od dziś będziemy ze zdwojoną uwagą wysłuchiwali co nasze partnerki mają nam rano do powiedzenia... A Reszka słuchać będzie partnera...:}

Bohaterką autentyka jest nasza znajoma Kasieńka, która jest osobą trudną do obudzenia, a jeśli już staramy się ją obudzić można usłyszeć przeróżne ciekawe teksty. Adresatem poniższych był jej facet.
 
1. Budzenie pierwsze:

- Kasiu wstawaj...
- mmm.... spie*dalajcie.
- ???.... z kim?!
- z kaczorem donaldem.

2. Budzenie drugie:

- Kasiu obudź się...
- ale..... jak będziemy się kochać za pomocą kredek i ołówków?!

3. Budzenie trzecie:
(Maciek próbuje obudzić Kasię całując jej sutki):
- mamo..., przestań.
-?! nie wiedziałem ze mama budzi cię w taki sam sposób...

Sana rozwikłała problem trapiący mężczyzn od lat - chciecie chłopy mieć dobre żony? Poczytajcie...

Nasza księgowa opowiadała, jak kiedyś odebrała w domu telefon od naszego prezesa:
Na komórkę służbową (akurat się ładowała i leżała na podłodze) zadzwonił prezes.
Padła na kolana i po wysłuchaniu w skupieniu słów szefa powiedziała coś w rodzaju:
"oczywiście, tak, natychmiast, jak najbardziej" itp. ...
Na to jej mąż z ogromną goryczą w głosie:
„gdybyś tak mnie mogła czasami potraktować tak jak swojego szefa,”
na to ona: „no wiesz facet (w odróżnieniu od ciebie kochanie) jest młody, przystojny i mi PŁACI”

Babcia kaprys rozbawia nas regularnie - cała redakcja zazdrości takiej babci...

Na wsi, gdzie mieszka moja babcia regularnie odbywają się tzw. ploteczki herbaciane. W tej uczestniczyły dwie sąsiadki mojej babci i ona we własnej osobie. Przedmiotem soczystych ploteczek była siostra wnuczki cioci ze strony ojca znajomej koleżanki... jak zwykle. W pewnym momencie jedna, ta bardziej zorientowana, sąsiadka mówi z przejęciem:
- A wiecie co ona w ogóle jest? Ona jest tą... TIRówką.
Na to moja kochana babcia złapała się za głowę i z malującym się na twarzy szczerym zatroskaniem powiedziała:
- A jak ona, taka drobniutka, te wielkie samochody prowadzi?

A teraz panom MalinA wyjaśnia: Oczywiście nieważna jest długość, liczy się jakość... no ale jak jest się szwagrem to normę wypadałoby trzymać...:}}

Jakiś czas temu, po rodzinnej imprezie, szykujemy się do spania. W związku z tym, że miejsc sypialnych u rodziców nie wiele, byliśmy skazani na spanie (w sześcioro) w jednym pokoju. Na kanapie miała spać najmłodsza para (młodsza siostra ze świeżo poślubionym małżonkiem). Reszta musiała sobie umościć posłanie na podłodze. Towarzystwo oczywiście w stanie wskazującym dość znacznie na spożycie. Rozłożyłam takie jakby materace z gąbki, które były, no powiedzmy, dość krótkie. Kładzie się mój małżonek i z wyrzutem do mnie:
-Ależ, kochanie, ja to mam po kolana!!
Na to hasło podnosi się młodszy szwagier z kanapy i z ogromnym zdziwieniem:
-Co TY masz po kolana??
Spod ściany odzywa się jeszcze bardziej zdziwiony drugi szwagier:
-No jak to, Heniu?? To, Ty nie wiesz, że norma polska po kolana??

I na koniec dziś perełka, jaką można tylko spotkać w WSM w Gdyni. Maciok55 udowodnił, że są w Polsce jeszcze wykładowcy z klasą...

Swego czasu byłem dzielnym studentem WSM w Gdyni - teraz AM...
po zaliczeniu z "Przedmiotu Menedżerskiego" - dodam, że dla studentów Wydziału Mechanicznego w gablocie pojawiła sie kartka o treści :

Prof.dr.inż (tu imię i nazwisko szcownego Profesora) 1997-01-31
profesor zwyczajny
Katedra Podstaw Techniki , Wydział Mechaniczny
Wyższa Szkoła Morska w Gdyni

Uwaga!! V rok Wydziału Mechanicznego WSM
Dotyczy: zaliczenia "Przedmiotu Menedżerskiego" za semstr IX

Mam zaszczyt powiadomić P.T. Państwa, że wszyscy uczestnicy kolokwium zaliczeniowego z dnia 27 stycznia zgodnie uzyskali oceny "NIEDOSTATECZNY"

Kolokwium poprawkowego nie będzie.Jestem bowiem pewien, ze Szanowni Państwo nie będą w stanie odpowiedzieć sensownie na żadne z pytań z dostarczonego Państwu zestawu.
No cóż.Jest to kolejna "klapa" moich eksperymentów dydaktycznych.

C.B.D.P.

Celem w miarę eleganckiego wybrnięcia z wytworzonej sytuacji obiecuję P.T. Państwu wpisanie pozytywnych ocen do indeksu po udokumentowanym wysłuchaniu(kulturalnym!) kilku wykładów, w których będę się starał Państwu wyjaśnić istotę błędów popełnionych w odpowiedziach na pytania zadane Państwu podczas kolokwium w dniu 27 stycznia b.r.Zapraszam na pierwszy wykład wponiedziałek, dnia 17 lutego b.r. O dokładnym("godzinowym") terminie wykładu oraz numerze sali zechcą Państwo dowiedzieć się z rozkładu zajęc na semestr X.

Solennie obiecuję w następnym semestrze udostępnić Państwu tyle terminów kolokwiów zaliczeniowych ile będzie dla Państwa niezbędne do zaliczenia przedmiotu.

Z należnym szacunkiem

(podpis)

 

Oczywiście, gdy podobne zabawne historie wydarzą się w waszym życiu, nie zapomnijcie podzielić się nimi na forum "KAWAŁKI MIĘSNE". Dla najlepszych - poczytne i zaszczytne miejsce na naszej stronie głównej! Innych nagród nie przewidziano - wciąż czekamy na coś co nas naprawdę powali... :)

6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy XLIII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Autentyki XXVII - bita śmietana, lody i języki
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu A ty gdzie spędzisz Walentynki?
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Autentyki XXVI - Francuz, kółko na d... i wpisy do indeksu
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu To co, może przerwa na papieroska?
Przejdź do artykułu Autentyki XXV - co łączy marynarzy, sesję i myśliwych?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą