Rosja wysłała przeterminowaną żywność do Strefy Gazy?
Czterech piłkarzy młodzieżówki wyleciało z kadry tydzień przed mistrzostwami świata
#1. Tajemnica zabetonowanego samochodu cd.
O tej historii kilka dni temu mówiła cała Polska. W Łodzi na ulicy Legionów trwa remont i budowlańcy wylewali beton. Tak się złożyło, że pośrodku wszystkiego stanął samochód, którego nie dało się odholować i postanowiono go zabezpieczyć szalunkiem. Samochód zniknął ze środka ulicy zanim wystawiono mandat, trafił na parking pod Manufakturą, a ostatnio był widziany na jednym z osiedli.
Dziennikarzom udało się skontaktować z synem właścicielki, który powiedział:
To jakaś absurdalna sytuacja. Mama pożyczyła samochód koledze siostry.
I jeszcze ciekawostka, co to za samochód? Okazuje się, że to produkowany w latach 2005-2017 Scion xB. Marka należy do Toyoty i była sprzedawana tylko w USA. Dodatkowo samochody można było kupić głównie przez internet. Z marki zrezygnowano w 2016 roku po sprzedaży prawie 2 mln aut w różnych wariantach.
Z naszymi kopaczami indywidualnie nie jest ostatnio źle, jeden w Turcji szaleje, dwóch bramkarzy ma najlepsze serie bez wpuszczonej bramki w Europie, a Lewandowski… Lewandowski to już nawet w klubie nie umie grać i wypytuje, jak to się kopie w USA. No, ale świat nie mówi o nich, a o akcji z meczu w B klasie, której popularniejsza nazwa to „8 Liga Mistrzów”. Klub Latarnik Choczewo umieścił na swoim Tik Toku nagranie akcji, gdzie wpierw widzimy oryginalny drybling w pozycji siedzącej, a po chwili sprint przerwany brawurowym skokiem na wysokości kolan i ewidentnym faulem.
Latarnik Choczewo jest liderem pomorskiej B-klasy w grupie Gdańsk I. Nagranie obejrzało ponad 6,7 mln osób na TikToku klubu i kilkanaście milionów na profilu kanału 433. Klub nie ukrywa dumy, pisząc na stronie:
Ten nieoczekiwany zwrot w historii Latarnika Choczewo pokazuje, że każdy moment na boisku może stać się złotym strzałem w cyfrowym świecie. Dzięki determinacji, pasji i niewielkiej dawce przypadku, Latarnik Choczewo udowodnił, że w sporcie każdy ma szansę na chwilę sławy.
Zgodnie z hasłem, na które często można tutaj trafić, powinno być „są cycki, jest okejka”, ale tym razem nie, bo jest afera. To, co się wyprawia w kopalni Bogdanka już jakiś czas temu gościło u nas. Tak wyglądały zaręczyny posła PiS pod ziemią.
Teraz sprawa jest inna, ale miejsce to samo. Posłanka Koalicji Obywatelskiej z Lublina Marta Wcisło udostępniła zdjęcia z rozbieranej sesji, która odbyła się w kopalni dodając: „Uwaga! To nie żart. To sesja zdjęciowa w kopalni Bogdanka (Pole Stefanów, 28 października 2023 r.). I to nie są górniczki. Czy po zaręczynach przyszedł czas na wieczór kawalerski pod ziemią?”. Zarząd kopalni wydał oświadczenie, gdzie czytamy:
Lubelski Węgiel Bogdanka nie tworzy i nie będzie tworzyć lub promować kalendarzy zawierających nagie zdjęcia kobiet. (...) zgłoszony wniosek o zgodę na fotografowanie dotyczył zdjęć górniczych 'ciągników BIZON w warunkach dołowych'. Zważywszy na możliwość celowego wprowadzenia Zarządu LW Bogdanka w błąd, Spółka rozważy możliwość skierowania roszczeń przeciwko ATUT Śląskie Przedsiębiorstwo Inwestycyjne Sp. z o.o. w Cieszynie.
Zapowiedziano też konsekwencje dla osób, które nie dopilnowały przestrzegania przepisów BHP.
#4. Rosja wysłała przeterminowaną żywność do Strefy Gazy?
W sieci pojawiło się nagranie z dostarczeniem żywności do Strefy Gazy. Opisano je jako wysłane przez Rosję do Egiptu z przeznaczeniem dla Palestyńczyków. Ma być tego 30 ton, a pomoc zorganizowano na polecenie Putina. Tak sprawę opisuje Jarosław Kociszewski na platformie X, który w opisie ma: „Dziennikarz zajmujący się sprawami międzynarodowymi ze wskazaniem na Izrael i Bliski Wschód”. Wystarczy zerknąć na nagranie, żeby zwrócić uwagę, że nie ma tam żadnych napisów w obowiązującej w Rosji grażdance.
Dodatkowo batoniki jak na zdjęciu poniżej są podobno rozsyłane przez Światowy Program Żywnościowy.
Temat przewinął się też przez nasze media jako powód do pośmiania się z Putina.
#5. Czterech piłkarzy młodzieżówki wyleciało z kadry tydzień przed mistrzostwami świata
11 listopada reprezentacja Polski U17 w piłce nożnej rozpocznie mistrzostwa świata w Indonezji. Młodzieżowcy okres przed turniejem spędzają na Bali, a część z nich, jak się okazało, na bani (hłe, hłe, wiem, suchar). W związku z tym, że niektórzy piłkarze nadużyli zaufania trenera Marcina Włodarskiego, spożywając alkohol, do kraju odesłano Oskara Tomczyka, Filipa Wolskiego, Jana Łabędzkiego oraz Filipa Różgę. Po towarzyskim meczu z USA, w którym padł remis 2:2, piłkarze poszli zwiedzać okolice. Niestety wrócili dopiero w nocy, próbując niepostrzeżenie dostać się do swoich pokoi (inna wersja mówi, że znaleziono ich w pobliskim barze z alkoholem w rękach). Na dodatek jeden z nich przewrócił się w drodze do hotelu i doznał lekkich obrażeń głowy – uszkodził łuk brwiowy. Selekcjoner podjął decyzję o odesłaniu młodzieżowców do Polski. Teraz młodych piłkarzy Lecha Poznań, Cracovii Kraków i ŁKS-u Łódź czekają jeszcze konsekwencje w klubach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą