Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Ludzie, którzy zrobili z siebie idiotów

61 437  
178   29  
Jak się okazuje, świat jest pełen ludzi o, nazwijmy to dyplomatycznie, nie najwyższym ilorazie inteligencji.

#1.

Wydaje mi się, że była to druga klasa liceum, kiedy okazało się, że mój kumpel to idiota. Wydawał się normalnym facetem, aż pewnego dnia... Niektórzy z nas rozmawiali o drodze ze szkoły do domu. Kumpel powiedział, że nienawidzi powrotu do domu, ponieważ zajmuje mu prawie godzinę. Byłem już wcześniej w jego domu i znajdował się on zaledwie kilka przecznic od szkoły, więc zapytałem, dlaczego trwa to tak długo. Koleś wyjaśnia, że ze względu na te wszystkie jednokierunkowe ulice spacer do szkoły jest dość szybki, ale aby wrócić do domu, musi wybrać inną, znacznie dłuższą trasę.

#2.

Kilka lat temu jeden z kumpli mojego męża z bractwa zatrzymał się u nas na długi weekend, żeby mógł wziąć udział w jakimś zjeździe. Dziś wiemy, że to debil.

Ponieważ w piątkowy wieczór z mężem mieliśmy zobowiązania rodzinne, koleś został w domu sam. Wiedziałam, że to nie skończy się dobrze, ale spodziewałam się wybryków w stylu upijania psa. Nie, on zajrzał do zamrażarki, myśląc, że znajdzie tam lody, a może po prostu był wścibski. Tak czy inaczej, zobaczył kilka nieopisanych tabletek w blistrze i zdecydował, że to narkotyki. Dlaczego? Kto wie, co się działo w jego umyśle. Mężulek i ja nie jesteśmy typami, którzy mają w domu coś silniejszego niż Advil. Tak czy inaczej, zjadł kilka. Po jakiejś godzinie, kiedy nic się nie działo, zdecydował się wziąć jeszcze cztery.

Kiedy wróciliśmy do domu, koleś poinformował nas, że lepiej poprosić o zwrot pieniędzy, bo te pigułki w zamrażarce to niewypał! Jakie pigułki? Te z naszej zamrażarki? To enzymy zwane podpuszczką, powodujące krzepnięcie mleka, co jest potrzebne do wytworzenia sera. Przechodziłam przez fazę nauki robienia własnego sera. Podpuszczka jest niezbędnym składnikiem i najlepiej przechowywać ją w zamrażarce. Ona absolutnie nie sprawi, że będziesz naćpany. Przyjęta w takiej ilości powoduje poważne dolegliwości żołądkowe. Nigdy nie zapomnę dźwięków, które dobiegały z łazienki przez całą sobotę.

Nie wyjmuj tajemniczych pigułek z zamrażarki. Nie wszystkie będą narkotykami.

#3.

Myślę, że mój mąż mógłby być królem wszystkich debili. Jednym z moich ulubionych momentów jest ten, gdy chciał usunąć włosy z tyłu, ale w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby mu pomóc. Wcale nie jest owłosiony, ale jak sobie coś ubzdura, to nie ma zmiłuj.
Jego świetnym pomysłem było zdobycie kremu do usuwania owłosienia, rozprowadzenie go na podłodze w łazience i położenie się na owej podłodze (w oczach wyobraźni mam jego ponad 100-kilogramowe ciało, jak robi aniołki na kremie w naszej łazience). Potem wziął prysznic, spłukał krem i kontynuował swój dzień. Ja poszłam na spotkanie w pracy, poćwiczyłam na siłowni, a potem odebrałam dzieci ze szkoły. Jak wychodziliśmy, nasz syn zapytał, dlaczego tata ma łysinę z tyłu głowy. Okazało się, że mój mąż wtarł krem we włosy i miał idealną łysinę w kształcie dwóch D z tyłu głowy. Po kilku kolejnych dniach wypadło więcej włosów i wyszła idealna ósemka.

Mogłabym napisać książkę na temat historii, które o nim mam.

#4.

Mój tata i ja byliśmy na dole w salonie, gdzie znajdował się telefon stacjonarny. Zadzwonił telefon stacjonarny i moja mama zbiegła po schodach z maksymalną prędkością. Telefon przestał dzwonić. Wróciła na górę. Minutę później to samo: dzwoni telefon, mama zbiega po schodach, telefon kończy dzwonić, ona wraca na górę, tym razem wyraźnie zirytowana tym, co się dzieje.
Kiedy powtórzyło się to po raz trzeci w ciągu 10 minut, pytamy ją, co się, do cholery, dzieje. Okazało się, że nieświadomie dzwoniła na nasz numer stacjonarny ze swojego nowego telefonu komórkowego. Potem, gdy słyszała dzwonek telefonu, zbiegała na dół, żeby chwycić telefon, ale rozłączała też rozmowę na swojej komórce, bo przecież dzwonił stacjonarny.

Nie udało nam się ustalić, dlaczego w ogóle wybrała numer stacjonarny. Na to pytanie nie miała odpowiedzi.

#5.

Mam w pracy takiego gościa, który na pewno jest typowym Januszem. Trochę tła: pracuję w małej kawiarni, mój szef to duży mężczyzna rasy kaukaskiej, żonaty z uroczą Chinką, mają dwójkę dzieci, P (mężczyzna, 25 lat) i S (kobieta, 17 lat) i oboje też pracują w kawiarni. Wszyscy są WYRAŹNIE Azjatami i P odbył rozmowę kwalifikacyjną z owym Januszem. Któregoś dnia pracuję z moim szefem i wspomnianym Januszem, podczas gdy mój szef obsługuje klientów. Janusz i ja swobodnie rozmawiamy o całym kryzysie koronawirusa. Janusz zdecydował, że to jest moment, na który czekał, i wygłasza OGROMNĄ rasistowską tyradę o tym, jak „paskudni Chińczycy” spowodowali tę pandemię i że „bylibyśmy lepsi bez tych wszystkich rozdwojonych oczu”. W międzyczasie mój szef podszedł do Januszka i usłyszał CAŁĄ tyradę. Mój szef pyta go tak spokojnie, jak to tylko możliwe, czy naprawdę wierzy, że najlepiej by było, jakby wszyscy Chińczycy umarli. Janusz, zupełnie zapominając, że mój szef ma chińskie dzieci i chińską żonę, odwraca się i mówi „TAK, W KOŃCU KTOŚ MNIE ROZUMIE”. Następnie mój szef pyta w takim razie, co z P i S. Janusz mówi dalej najwspanialszą rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałem: „Nic, nie mam nic przeciwko czarnym ludziom, po prostu nie mogę znieść Chińczyków, nie mogę nawet przebywać w ich pobliżu”. Gapię się na niego i niemal szepczę do niego: „Wiesz, że P i S to Chińczycy, prawda? A nasz szef jest żonaty z Chinką?”. Janusz stał się blady. Mój szef odesłał go do domu i kazał mu wrócić po zamknięciu, aby „odbyć małą pogawędkę”. Janusz został zwolniony.

#6.

Koleś, o którym mowa, jest bębniarzem w naszej orkiestrze marszowej. Oprócz głupot, które popełnił w przeszłości w naszym zespole (ciągłe spóźnianie się na próbę, nieznajomość działania metrum, codzienne upuszczanie bębna), koleżka wywinął nową megagłupotę.

Po 12 latach ciągłego zbierania funduszy, nasz zespół w końcu kupił nowe stroje, które zastąpiły nasze stare z lat 90. Nie były tanie, każdy mundur kosztował około 1000 dolarów, nie wliczając ceny czapek, rękawiczek i butów. Z powodu nowych strojów dyrektor naszego zespołu wpoił nam zasadę zakazu jedzenia w mundurze. Zasadę na tyle prostą, że można jej przestrzegać, zwłaszcza jeśli słyszymy ją dziesiątki razy dziennie.

Nasze ostatnie zawody w tym roku odbyły się na dużym stadionie piłkarskim i ze względu na pewne problemy z synchronizacją nie wolno nam było zdejmować strojów pomiędzy występem a wyjściem. Dlatego wszyscy musieliśmy poczekać około godziny, aż będziemy mogli wrócić do autobusu i zjeść spakowane obiady.

Wspomniany koleś miał inny pomysł. Najwyraźniej przed występem wrzucił pieniądze do kieszeni swojego munduru i kupił za nie dużą porcję skrzydełek kurczaka z grilla. Następnie zaczął je jeść, będąc w mundurze, i zupełnie nie miał pojęcia o ogromnej pomarańczowej plamie biegnącej wzdłuż całego przodu jego białego munduru, dopóki dyrektor mojego zespołu nie zobaczył tego i nie wpadł w złość.

Nie trzeba dodawać, że było zabawnie patrzeć na bardzo zdezorientowanego kolesia, który nie wiedział, co zrobił źle. Miejmy nadzieję, że pralnia chemiczna to wycyści – albo nasz zespół straci mundur za 1000 dolarów.

#7.

Opowiedziałem żonie o przeczytanym artykule o ludziach na Syberii wykopujących i sprzedających zamrożone kły mamutów. Ona na to: „To straszne!”. Ja: „Dlaczego to jest straszne?”. Ona: „Sprzedają wszystkie mrożone, a potem zaczną zabijać mamuty dla ich kłów i wkrótce wszystkie wyginą!”.

#8.

Totalny dekiel to kelner w restauracji, w której pracuję. Najwyraźniej ukradł dane karty kredytowej klienta podczas jej sprawdzania. Następnie wpadł w szał zakupów, wydając w ciągu kilku dni prawie 7000 dolarów. Używał danych karty nie tylko do zakupów online, ale w używał ich nawet w takich miejscach jak sklepy jubilerskie, gdzie nie brakuje kamer monitoringu. Nie wiem, jak mógł sądzić, że uda mu się uniknąć wpadki.

Jednak to, co naprawdę czyni go idiotą, to sposób, w jaki go złapali. Gdy właściciel karty powiadomił władze, gliniarze udali się do jednego ze sklepów jubilerskich, gdzie kupił złoty naszyjnik za 600 dolarów. Zadzwonili do debila. Nie jestem pewien, jak przekonali go do powrotu do sklepu, ale ten wrócił. Od razu jak wszedł do sklepu, został aresztowany. Ostatnio go sprawdzałem, jest oskarżony o 7 przestępstw i miał już kryminalną przeszłość.

#9.

Koleżanka z pracy jest przykładem takiej roztrzepanej kobiety, która robi różne idiotyzmy.

16 września napisała, że jest chora. Potem pojechała do szpitala z temperaturą 40°. Straciła przytomność na autostradzie i rozbiła się.

Zeszłej nocy zakrztusiła się, nie mogła oddychać i zsiniała. Matka musiała wejść do jej pokoju, aby spróbować ją uratować. Dopiero dziś rano zdecydowała się zwrócić się o pomoc lekarską.

Mieszkam w Niemczech, ale jestem native speakerem języka angielskiego. Pierwszego dnia rozmawiałyśmy o językach. Zapytałam, czy zna inny język niż niemiecki, odpowiedziała, że nie. Dziwne, ponieważ wielu Niemców w naszym wieku (ona jest ode mnie dwa lata młodsza, ja mam ponad 20 lat) zna angielski przynajmniej na poziomie szkolnym, ale co tam. Następnie przeprowadziła rozmowę telefoniczną z matką, mówiąc płynnie po arabsku. Okazało się, że jej mama to Arabka, a tata to Niemiec i posługiwała się tymi językami od urodzenia, więc było to dla niej coś normalnego, a nie żaden obcy język.

#10.

W ramach alternatywnego programu w szkole średniej uczę dzieci, które zostały usunięte z tradycyjnych szkół ze względu na narkotyki, przemoc, broń itp. Któregoś roku przyszedł do nas on. A trafił tu, ponieważ ktoś namówił go, by przyniósł marihuanę do szkoły. Tak zrobił – został złapany i wysłany do naszej szkoły.

W tym semestrze była u nas grupa ludzi, która zajmowała się edukacją seksualną. Przychodzili codziennie przez tydzień, za każdym razem na około godzinę. Każdy dzień przynosił nową zabawę.

Któregoś dnia nasz przygłup od narkotyków wyjaśnił, że najlepszym sposobem na stwierdzenie, czy dziewczyna ma chorobę weneryczną, jest włożenie palca do ucha, pobranie woskowiny, a następnie wepchnięcie jej do pochwy. „Jeśli skoczy, to coś ma”. Żadne wyjaśnienia nie były w stanie go przekonać, że obrzydliwie się myli.

Innego dnia zapytał z całą powagą: „Co się stanie, jeśli nasikam do dziewczyny podczas stosunku?”.

Prawdopodobnie najlepszy moment był ostatniego dnia. Prezenterzy przynosili drewniany demonstrator, aby uczniowie mogli ćwiczyć umiejętność korzystania z prezerwatyw. Koleś nie zwracał uwagi na to, co się działo. Żaden uczeń szkoły średniej nie chciałby być pierwszym, który założy drągalowi prezerwatywę, dlatego prezenterzy zapytali naszego asa, czy byłby skłonny to zademonstrować. Bez wahania zgodził się, wstał i zaczął rozpinać spodnie. Założył, że to na swoim penisie będzie prezentował zakładanie gumki i najwyraźniej nie miał problemu z realizacją takiego scenariusza w pomieszczeniu pełnym ludzi.
2

Oglądany: 61437x | Komentarzy: 29 | Okejek: 178 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało