Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Czarujący seryjny morderca, który czeka na egzekucję od ponad 40 lat

15 230  
80   19  
Czy mógłbyś zaprzyjaźnić się z gościem, który zabił dziesiątki ludzi? Poznaj Thomasa Eugene'a Creecha, seryjnego mordercę ze Stanów Zjednoczonych, który od 40 lat oczekuje na egzekucję w celi śmierci. W tym czasie zaprzyjaźnił się z wieloma pracownikami więzienia, którzy nazwali go „Starym Tomem”.

28 lutego 2024 r. w zakładzie karnym stanowym Idaho podjęto próbę egzekucji na 73-letnim Thomasie Creechu. Wyroku śmierci, orzeczonego wiele lat temu, nie udało się jednak wykonać. Medycy próbowali uzyskać dostęp do jego żył w obu rękach i nogach 10 razy, by wykonać śmiertelny zastrzyk. W końcu się poddali. Wiele osób przebywających w więzieniu odetchnęło z ulgą, ponieważ nie chciały, aby Thomas umarł. Teraz morderca, który ma na sumieniu kilka żyć, znów będzie musiał czekać na swoją śmierć.


Thomas Eugene Creech przez wielu uważany jest za najbardziej tajemniczego seryjnego mordercę w Stanach Zjednoczonych. Faktem jest, że on sam nie wie, ile osób zabił. Funkcjonariusze więzienni i działacze na rzecz praw człowieka przez lata walczyli o utrzymanie go przy życiu. Mężczyzna czekał na egzekucję dłużej niż ktokolwiek w historii stanu. W sumie Thomas spędził za kratami 50 lat, z czego 40 w oczekiwaniu na śmierć.

Dla strażników i innych więźniów już dawno stał się po prostu Tomem. Cichy starszy więzień nigdy nie sprawiał problemów swoim strażnikom i zawsze odnosił się do nich życzliwie. W więzieniu Creech zaczął pisać wiersze, z których wiele dedykował pracownikom więzienia. Strażnicy przychodzili do pracy i przechodzili na emeryturę, a tajemniczy zabójca nadal siedział w swojej samotnej celi.


Nawet były szef zakładu karnego opowiada się za zniesieniem kary śmierci dla Creecha. Był przyjacielem Toma od wielu lat i spędzał z nim godziny, rozmawiając na wiele tematów. Prawnicy przestępcy wnosili o zmianę kary śmierci na dożywocie.

Trudny nastolatek

Można by pomyśleć, że mówimy o pechowcu, który stał się ofiarą fatalnego błędu i płaci za zbrodnie innych. Ale nie – w 1981 roku Thomas Creech brutalnie zabił innego więźnia, a wcześniej przyznał się do ponad 40 morderstw. Śledztwo wykazało jego udział „jedynie” w pięciu, ale to wystarczyło, by usłyszał wyrok śmierci.


Thomas Eugene Creech urodził się 9 września 1950 roku w Hamilton w stanie Ohio. Jego rodzina nie była zamożna – rodzice chłopca dużo pili i nieustannie się kłócili. W rezultacie rozwiedli się, a Tom został z ojcem. Kilka lat później mężczyzna poważnie zachorował i zmarł w ramionach nieletniego syna.

Sam Creech twierdzi, że w dniu śmierci ojca popełnił swoje pierwsze poważne przestępstwo. Nastolatek dotkliwie pobił pielęgniarkę, która miała opiekować się pacjentem. Potem chłopak zaczął się włóczyć. Jak łatwo się domyślić, wpadł w złe towarzystwo. W 1969 roku Thomas otrzymał swój pierwszy wyrok za rozbój bez użycia broni. Dwa lata później został wcześniej zwolniony za dobre sprawowanie.

Ofiara za ofiarą

W 1973 roku Creech poślubił 17-letnią Thomasinę Lauren White. Dziewczyna również nie należała do najgrzeczniejszych i stała się wspólnikiem w przynajmniej jednym z przestępstw męża.
Po ślubie młoda rodzina przeprowadziła się z Ohio do Portland w stanie Oregon. Tam Creech dostał pracę jako dozorca w kościele. Jakiś czas później w wynajmowanym mieszkaniu pary znaleziono ciało 22-letniego Williama Josepha Deana. Thomas został później uznany za winnego morderstwa, ale jego żona uniknęła kary.

Thomasina jednak skończyła bardzo źle. W wywiadzie, którego Creech udzielił reporterom w 2019 roku, opowiedział o jej losach. Według Thomasa jego żona została zgwałcona przez 11 osób. Następnie wyrzucono ją z okna na czwartym piętrze. Kobieta przeżyła, ale pozostała niepełnosprawna i poruszała się na wózku inwalidzkim. Ostatecznie popełniła samobójstwo w szpitalu psychiatrycznym w Salem w stanie Oregon.

Thomas Creech (z prawej) zostaje wyprowadzony z sali sądowej. 1975 r.

W 1974 roku, już będąc podejrzanym o morderstwo, Creech popełnił nowe przestępstwo. Zabił niejakiego Paula Schradera w Tucson w Arizonie. W tym samym roku wraz z nową dziewczyną, 17-letnią Carol Spaulding, zabił jeszcze dwie osoby. Do zdarzenia doszło, gdy para podróżowała autostopem po Idaho. Wsiedli do samochodu z Thomasem Arnoldem i Johnem Bradfordem. Po drodze doszło do kłótni i Thomas zastrzelił ich obu ze strzelby, którą miał przy sobie.

Zabójca długo zaprzeczał podwójnemu morderstwu. Ostatecznie napisał szczere wyznanie. Creech wskazał w nim, że mężczyźni chcieli zgwałcić jego towarzyszkę i w związku z tym para musiała się bronić. W 1975 roku przestępca nagle zaczął przyznawać się do jednego morderstwa po drugim. Mówił o dziesiątkach zgonów w różnych stanach USA.

Zeznania pod wpływem

Thomas Creech przyznał się do 42 morderstw, opowiedział o szczegółach 26 morderstw i pokazał miejsca, w których miał ukryć szczątki 11 ofiar. Większość z nich miała znajdować się w opuszczonej kopalni na terenie Kalifornii. Zabójca dużo mówił i wkrótce wokół jego osoby narosło wiele legend. Podobno od 1965 roku Thomas był członkiem sekty satanistycznej. Krążyły także pogłoski, że ma powiązania z wyjętym spod prawa gangiem motocyklowym Hells Angels. Prasa pisała nawet, że motocykliści planowali zaatakować gmach sądu i uwolnić Creecha.


Później prawnicy przestępcy udowodnili, że jego gadanina była wynikiem wstrzyknięcia serum prawdy. Panuje opinia, że Thomas większość zbrodni wymyślił pod wpływem środka odurzającego podanego przez śledczych.

W 1975 roku policyjny detektyw udowodnił, że Creech zaczerpnął historię jednego morderstwa w całości z magazynu Playboy, którego był fanem od wielu lat. Zeznania Thomasa generalnie przysporzyły policjantom wielu kłopotów i zmarnowały ich czas. W jednym z miejsc, w których Creech twierdził, że ukrył dziesiątki ciał, znaleziono jedynie szczątki krowy. Śledczy uważają, że był zamieszany „tylko” w 9 morderstw, a osobiście tylko w 5.

Zabił skarpetką

W 1975 roku seryjny morderca został skazany na śmierć przez powieszenie w sprawie Arnold-Bradford. W 1979 roku wyrok zamieniono na dożywocie. Więzień Creech zachowywał się przyzwoicie i został nawet mianowany woźnym, z prawem swobodnego poruszania się po bloku.
13 maja 1981 roku Creech znowu zabił.

Więzień David Dale Jensen zabity skarpetą

David Dale Jensen, lat 22, skazany za kradzież samochodów, był częściowo sparaliżowany. Ponieważ wszystko wypadało mu z rąk, zawsze dużo śmiecił. Creech najpierw cierpliwie posprzątał po kalece, a potem zaczął się z nim kłócić. Niestabilny Jensen próbował uderzyć woźnego skarpetą wypełnioną bateriami. Creech z łatwością odebrał Jensenowi skarpetkę i zatłukł nią Davida na śmierć.

Istnieje jednak również druga wersja tej zbrodni. Creech miał został wynajęty przez innych przestępców, których irytowała hałaśliwa i zaniedbana osoba niepełnosprawnego Jensena. To oni dali mu nieszczęsną skarpetę, wzniecając konflikt, aby Thomas mógł zwalić wszystko na samoobronę. Co ciekawe, autorem obu wersji był sam zabójca. Przez lata opowiadał je śledczym.

Przyjacielski seryjniak

Do dziś nikt nie wie, ile morderstw popełnił Thomas Creech. Na przestrzeni lat przyznał się do 42 zbrodni. 5 epizodów jest mniej więcej zgodnych z prawdą i potwierdzonych dowodami.

Po otrzymaniu wyroku śmierci Creech zaczął zachowywać się bardzo spokojnie. Kilka lat później żartobliwie nazwano go „żywą maskotką więzienia maksymalnego bezpieczeństwa w Idaho”.


Creech jest łagodnym i życzliwym więźniem, i nie ma wrogów w więzieniu. Zawsze jest gotowy do pomocy w każdej sprawie i uwielbia opowiadać różne historie. Wielu strażników uważa go za swojego przyjaciela. Emerytowani pracownicy więzienia utrzymują także kontakty z Thomasem drogą korespondencyjną. Czasami odwiedzają nawet przestępcę, który nie ma na zewnątrz żadnych krewnych ani przyjaciół. Przed nieudaną egzekucją w lutym 2024 r. dyrektor Departamentu Więziennictwa stanu Idaho, Josh Tewalt, powiedział o nim:

Nie chcę minimalizować tego, co zrobił ani liczby osób, które ucierpiały z tego powodu. Nie można jednak zaniedbać wpływu, jaki to wydarzenie będzie miało na tych, którzy mieli z nim bliski kontakt. W czwartek Toma już nie będzie. Nigdy nie wróci do swojego bloku. Nie da się nie czuć w związku z tym żadnych emocji.

Izolatka Thomasa Creecha

Wbrew obawom Tewalta, Tom powrócił do swojego bloku na czas nieokreślony. Dopóki nie zostaną dopełnione liczne formalności związane z ponowną egzekucją, Creech będzie żyć. Jego przyjaciele martwią się, że kolejna próba uśmiercenia seryjnego mordercy zakończy się sukcesem. Nie siedzą jednak bezczynnie i piszą prośby o ułaskawienie Thomasa do różnych władz.

A Wy jak sądzicie? Czy Creech to sympatyczny starszy pan, który powinien zostać ułaskawiony, czy może za odebranie życia wielu osobom kara śmierci jest jak najbardziej adekwatna?

3

Oglądany: 15230x | Komentarzy: 19 | Okejek: 80 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało