<< >> wszystkie blogi

Tym razem to jest moje konto...

To nie jest istotne

Przepraszam moją mamę...

2018-05-01 00:00:00 · 1 komentarz
Zawiesiłam serię "Byłam w psychiatryku", ponieważ mój stan emocjonalny nie pozwala skoncentrować się na niczym dłużej niż na chwilę. Nie potrafię dokończyć książki, gry ani rysunku. Tym bardziej serii wpisów.

Przepraszam moją mamę...

2018-04-30 21:46:00 · Skomentuj
Zawiesiłam serię "Byłam w psychiatryku", ponieważ mój stan emocjonalny nie pozwala skoncentrować się na niczym dłużej niż na chwilę. Nie potrafię dokończyć książki, gry ani rysunku. Tym bardziej serii wpisów.

Nowy rok, starsza wersja starej mnie

2018-01-11 22:44:28 · Skomentuj
Nowy rok, nowe możliwości, stare problemy i trochę starych presji.

Byłam w psychiatryku #3

2017-11-29 00:00:00 · Skomentuj
Gdy trafiłam do Szpitala dziewiątego maja, moi rodzice widząc "akcje", które powitały nas na Oddziale powiedzieli, że gdy mnie odwiedzą przywiozą mi notatnik, żebym zapisywała co ciekawsze sytuacje, swoje myśli i odczucia. Pamiętnik z pobytu zaczęłam prowadzić kilka dni później, trzynastego maja. Poniższa notatka to słowo w słowo (no dobra... prawie) z mojego "Dziennika ze Szpitala".

Tak walczę ze złem_

2017-11-14 23:30:43 · Skomentuj
Dosyć spora niechęć do rutyny i "powrotu" do życia, niemożność zebrania sił, zmęczenie pracą i gonitwą myśli. Tak mija czwarty (a ściślej to już ponad czwarty) miesiąc odkąd jestem "na wolności".

Byłam w psychiatryku #2

2017-08-08 16:37:00 · 1 komentarz
W Szpitalu Psychiatrycznym nie odczuwa się radości. Odczuwa się ulgę i spokój. Nie za sprawą leków, ale za sprawą poczucia, że jest się "pod czyimś parasolem". Ktoś z, na przykład tak jak ja, epizodem depresji, któremu w pewnym momencie wszystko jedno, odkrywa, że jedynym miejscem do którego w tym właśnie trudnym momencie przynależy to właśnie Szpital...

Byłam w psychiatryku #1

2017-07-18 20:16:00 · 1 komentarz
Długo żyłam, byle żyć. Dziś nie mogę powiedzieć, że coś się zmieniło. Jesienią miną trzy lata, odkąd jestem nieszczęśliwa. Tak prawdziwie. Z przerwą, kiedy potrafiłam znów się podnieść i pokochać. Niestety, moje czyny, których żałuję po dziś dzień, po raz drugi zaprowadziły mnie na skraj bezsilności i ogromnego cierpienia.

Niepoukładane

2016-11-04 20:49:05 · Skomentuj
Jestem raptusem. Strasznym. Co pomyślę to (są takie sytuacje) od razu powiem i zrobię. Za szybko. Schrzaniłam sobie tym zachowaniem bardzo dużo.

To już koniec?

2016-10-13 17:12:02 · 1 komentarz
Zawieszam to. 11 październik jednak nie był spokojny i dobry. Znów narozrabiałam...

To jest kolejny wpis...

2016-10-11 16:05:53 · Skomentuj
O rany, chciałam żeby dzisiejszy wpis był mądry/wesoły/rozważny/optymistyczny itd., że aż nawet podczas pracy zapisywałam co mogłabym tu napisać. A du*a! Wpis będzie krótki, spontaniczny, znów bardzo osobisty, ku przestrodze!
12»
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Moje albumy w Szaffie
Statsy bloga
  • Postów: 14
  • Komentarzy: 4
  • Odsłon: 10322

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi