Dziwnie jadący pojazd tuż przed Mielcem. Szybki telefon na policję i długa jazda za pijanym kierowcą, aby służby mogły przejąc kierowcę mazdy. Gdy pojawiają się radiowozy, kierowca zaczyna uciekać z duża prędkością. Autor od policjanta na miejscu zdarzenia dowiedział się, że uderzali radiowozem w uciekający pojazd - uszkodzony lewy bok mazdy i prawy radiowozu. Pijany kierowca na miejscu nie dmuchał w alkomat - nie był w stanie nie tylko ustać na nogach, ale nawet mówić.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą