Gdzieś sobie szedł i uratował w 10s. trzy razy życie, dziewczynce.
Chyba nie znalazł się tam przypadkowo, jak ci trzej kierowcy, którzy chyba prawo jazdy kupili na ryneczku lub pośpiech odbiera resztki racjonalnego myślenia.
Z okazji nadciągających niczym germański oprawca walentynek pyta.pl znowu wyruszyła w miasto aby wykorzystać opatentowaną przez siebie formułę zaczepiania bejów/ obrażania przypadkowo napotkanych ludzi. I okazało się, że dziewczętom metrowe pęto wcale nie imponuje. Koza posmutniał.
Na ruchliwym skrzyżowaniu trzeba się umieć zachować. Ci którzy tego nie potrafią, narażają się na nieprzyjemności typu oświadczenia, czekanie na policję, walka z ubezpieczeniem i wizyta u mechanika.