Wdałem się dzisiaj w dyskusję z w/w przedstawicielami wyborców PiS (sam nie wiem po co) w związku z tym, że od 1 kwietnia wraca podatek 5% na wiadomo co. Po 10 minutach stwierdziłem, że to jak gra w szachy z gołębiami. Żadne argumenty nie przemawiają. O matematyce już nie wspominając i o tym, że sami założyli, że od 1 kwietnia wróci podatek.
I żebyście to rozrysowali - nie w pejncie, czy w czym kolwiek, czym się różni inflacja 20% od inflacji 3%, to dla nich VAT na spożywcze 5% za chwile zabije gospodarkę.
I teraz rozumiem, że takie bzdury można pierdolić swoim wyborcom, którzy co prawda mają mózgi wielkości kalafiorów, ale w zasadzie są kalafiorami... ale, no ja pierdolę... poważnie???
I żebyście to rozrysowali - nie w pejncie, czy w czym kolwiek, czym się różni inflacja 20% od inflacji 3%, to dla nich VAT na spożywcze 5% za chwile zabije gospodarkę.
I teraz rozumiem, że takie bzdury można pierdolić swoim wyborcom, którzy co prawda mają mózgi wielkości kalafiorów, ale w zasadzie są kalafiorami... ale, no ja pierdolę... poważnie???
Ostatnio edytowany:
2024-03-13 01:25:36
--