Sezon szparagowy rozpoczął się już na dobre
Wiem, że nie wszyscy podzielają mój zachwyt, cóż mogę powiedzieć... współczuję. Jedna z najbardziej znanych form podania szparagów to szparagi z sosem holenderskim no i faktycznie jest to rewelacyjne danie. Ale dzisiaj mam wariant bardziej w stylu włoskim czyli makaron ze szparagami i jest to chyba moje ulubione danie z makaronem
Przepis jest łatwy i dosyć szybki, zestaw startowy poniżej:
Składniki:
- Makaron (ok 200g)
- szparagi zielone (pęczek ok 500g)
- pomidory (ok 5-6szt środnio-dużych)
- czosnek (dużo, ja zużywam ok 6 ząbków)
- oliwa (tyle ile trzeba)
- przyprawy
- twardy ser do posypania
- jako opcja dla mięsożerców: boczek wędzony lub inna wędzona/sezonowana wędlina
Co do makaronu to jaki kto lubi. Wizualnie to fajnie pasuje np. penne, tagiatelle, papardelle albo jakieś świderki. Jak ktoś umie i lub to może sobie zrobić własny. Ja kupuję Barilla i jest bardzo dobry, najczęściej używam bavette (takie spłaszczone spaghetti).
Zielone Szparagi to było moje odkrycie. Kiedyś mi się wydawało, że to jakaś taka gorsza, mniej szlachetna, wersja. Błądziłem. Okazało się, że są nawet lepsze niż białe!
Procedura:
Czosnek siekam na kawałeczki (broń borze nie wyciskam) i połowę wrzucam na chwilę na rozgrzaną patelnię, żeby delikatnie podsmażyć, ale trzeba uważać, żeby nie spalić
Do tego dorzucam pomidory pokrojone w kostkę. Ja zwykle wrzucam na dwie raty (żeby część pomidorów mi się rozpadła na sos, a część żeby została w kawałkach). Do tego sól, pieprz, bazylia. No i to się robi jakieś 15 min. U mnie gotowy wygląda mniej więcej tak jak poniżej.
Jeśli ktoś nie jest wegetariański to na drugiej patelni w tym czasie zczipsować ten boczek/szynkę/cośtam.
Gdy sos jest tak w połowie drogi to zaczynam gotować makaron i startuję ze szparagami:
Zielone szparagi w przeciwieństwie do białych podobno nie wymagają obierania. No różnie z tym bywa. Faktycznie nie są aż tak łykowate, ale bywa, że jednak od dołu czasami trzeba je trochę obrać. Kroję je na kawałki – takie na raz ok 4-5cm. Fajne jest to, że do tego dania nie musimy używać tych grubych łodyg. Równie dobrze sprawdzą się takie cienkie, które sprzedają za pół ceny.
Na rozgrzaną patelnię wrzucam szparagi, one potrzebują ok 3-5min w zależności od grubości. Je też najczęściej wrzucam na dwie raty, najpierw dolne części, pod koniec czubki. Na minutę przed końcem wsypuję do nich drugą połowę czosnku no i sól do smaku. Wygląda to następująco:
Na koniec wszystko jakoś skomponować, posypać czym kto lubi i voilà
Wersja dla konsumetów wegetariańśkich:
I wersja dla zwierzożerców:
Smacznego
Wiem, że nie wszyscy podzielają mój zachwyt, cóż mogę powiedzieć... współczuję. Jedna z najbardziej znanych form podania szparagów to szparagi z sosem holenderskim no i faktycznie jest to rewelacyjne danie. Ale dzisiaj mam wariant bardziej w stylu włoskim czyli makaron ze szparagami i jest to chyba moje ulubione danie z makaronem
Przepis jest łatwy i dosyć szybki, zestaw startowy poniżej:
Składniki:
- Makaron (ok 200g)
- szparagi zielone (pęczek ok 500g)
- pomidory (ok 5-6szt środnio-dużych)
- czosnek (dużo, ja zużywam ok 6 ząbków)
- oliwa (tyle ile trzeba)
- przyprawy
- twardy ser do posypania
- jako opcja dla mięsożerców: boczek wędzony lub inna wędzona/sezonowana wędlina
Co do makaronu to jaki kto lubi. Wizualnie to fajnie pasuje np. penne, tagiatelle, papardelle albo jakieś świderki. Jak ktoś umie i lub to może sobie zrobić własny. Ja kupuję Barilla i jest bardzo dobry, najczęściej używam bavette (takie spłaszczone spaghetti).
Zielone Szparagi to było moje odkrycie. Kiedyś mi się wydawało, że to jakaś taka gorsza, mniej szlachetna, wersja. Błądziłem. Okazało się, że są nawet lepsze niż białe!
Procedura:
Czosnek siekam na kawałeczki (broń borze nie wyciskam) i połowę wrzucam na chwilę na rozgrzaną patelnię, żeby delikatnie podsmażyć, ale trzeba uważać, żeby nie spalić
Do tego dorzucam pomidory pokrojone w kostkę. Ja zwykle wrzucam na dwie raty (żeby część pomidorów mi się rozpadła na sos, a część żeby została w kawałkach). Do tego sól, pieprz, bazylia. No i to się robi jakieś 15 min. U mnie gotowy wygląda mniej więcej tak jak poniżej.
Jeśli ktoś nie jest wegetariański to na drugiej patelni w tym czasie zczipsować ten boczek/szynkę/cośtam.
Gdy sos jest tak w połowie drogi to zaczynam gotować makaron i startuję ze szparagami:
Zielone szparagi w przeciwieństwie do białych podobno nie wymagają obierania. No różnie z tym bywa. Faktycznie nie są aż tak łykowate, ale bywa, że jednak od dołu czasami trzeba je trochę obrać. Kroję je na kawałki – takie na raz ok 4-5cm. Fajne jest to, że do tego dania nie musimy używać tych grubych łodyg. Równie dobrze sprawdzą się takie cienkie, które sprzedają za pół ceny.
Na rozgrzaną patelnię wrzucam szparagi, one potrzebują ok 3-5min w zależności od grubości. Je też najczęściej wrzucam na dwie raty, najpierw dolne części, pod koniec czubki. Na minutę przed końcem wsypuję do nich drugą połowę czosnku no i sól do smaku. Wygląda to następująco:
Na koniec wszystko jakoś skomponować, posypać czym kto lubi i voilà
Wersja dla konsumetów wegetariańśkich:
I wersja dla zwierzożerców:
Smacznego