zimne piwo w intencji jednego projektu, który planujemy we firmie. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, w końcu będę miał pracę o jakiej marzę
Tam, gdzie pracujemy jest też druga firma, klinika dentystyczna ojca mojej szefowej. No i ten kolo ma pasję, mianowicie od lat zbiera stare przedmioty. Dojrzał już do tego, żeby utworzyć wirtualną galerię tych gratów (których nota bene jest ze dwa tysiące) i ja miałbym ten projekt prowadzić - zdjęcia, opisy, anegdoty itepe. Przy okazji doktorek posiada potężną kolekcję starych książek - mówimy o jakichś dziesięciu tysiącach woluminów. Zasugerowałem więc delikatnie, panie doktor, a może byśmy jeszcze i antykwariat odpalili przy tej galerii? A pan doktorek? "No kurwa, Dominik, genialne"
Więc może (z bardzo delikatnymi nadziejami) zajmę się tym, co kocham, starociami i starymi książkami
Byłoby pięknie.