~Wszystko to pojebane. Stwierdził wieczorem świnia. Nie pojebane, mówię, tylko wódka się skończyła, takie rzeczy się zdarzają. Weź dwanaście złotych, leć do młynarza i zakup samogon. Przynieś pełną flaszkę i pięćdziesiąt groszy reszty.
Pewnie i tak nie przyniesie bo to świnia, flaszki dojdzie pół, bo powie, że stłukł i się rozlało. No i jak nie wierzyć koledze? No jak?