dzisiaj podejmuję się bardzo ryzykownego działania, zamierzam odwiedzić starych kumpli na osiedlu, w środku tygodnia Opatrzności, czuwaj nade mną

Baw się dobrze

ale tak z niechęcią.

Dlaczego z niechęcią?

a bo tak jakoś ciulowe te ostatnie dni są

Oby następne Ci je zrekompensowały

Bujaj się. Depresję mam końcem listopada, teraz jestem po prostu wkurwiona
Jesień jest super, a Ty się nie znasz.

O. nowa

I dzięki Paulka. Ja też mam taką nadzieję. No. Przynajmniej, ze wkurzać się niepotrzebnie nie będę

O to to, nie zna się. Tylko wiosna jest zajebista A zimy mogłoby w ogóle nie być

no hej, udało się w miarę bezboleśnie

Dzisiaj czwartek przynajmniej u mnie

jutro mam wolne, w piątek pracuję, to nie wiem jaki wirtualny dzień wybrać

Trudny quest
Sobotę też mam wolną, a na ogół pracuję więc mam coś pomiędzy czwartkiem a piątkiem

Na moje, to ma coś na kształt pracującej soboty

czyli mam pracującą sobotę, jutro wirtualną niedzielę, pojutrze najzwyklejszy piątek, a popojutrze zwykłą sobotę? Brzmi legitnie

Sama bym tego lepiej nie wymyśliła

coś wam opowiem, daje obraz na atmosferę u mnie we firmie, jakiej życzę każdemu

Wczoraj, ostatnia godzina pracy. Dopadła nas głupawka i zaczęliśmy gadać jakieś straszne idiotyzmy. Jakoś między wymianą przegłupich zdań, szefowi się kichnęło
- Na zdrowie - padło - jeszcze Cię przeziębienie trzyma? - Pytamy, bo zaniemogło nam biedactwo w ubiegłym tygodniu.
- Nie - odpowiedział - to alergia na wasze pierdolenie.

dorzuciłem trochę zdjęć reklamowych, są ładne
http://bulgaricus.pl/forum/showthread.php?tid=525&pid=16501#pid16501

Pamiętacie jak rozmawialiśmy o LO? Coś mi się przypomniało. Mieliśmy takiego egzemplarza, który uważał się za... (moment napięcia)... Neopoganina Rzucił na mnie klątwę, bo nosiłem różne koszulki z Czerwonym Krzyżem, inny kolega załapał się na podobną klątwę za koszulkę 2TM23 Mieliśmy zginąć w wypadku samochodowym, jeszcze przed ukończeniem liceum. Bóg Perun miał użyć swych sił, by strzaskać drzewo, którego konar miał nas ubić Staliśmy wtedy za szkołą, na papierosie, podszedł do nas, ogłosił klątwę, wybełkotał trochę niezrozumiałych słów i sobie poszedł, a my oniemieliśmy, potem płakaliśmy

ze strachu?

Nie wierzę znaczy wierzę, ale chciałabym to zobaczyć

:kaab rzekłbym, że wręcz ze śmiertelnego przerażenia
:janek, on nie był z mojej klasy

:janekradas dziwne masz myśli

e naciągane, nie każdy dziwny gość musi być od razu gejem, lekko licząc połowa mojej szkoły kwalifikowała się pod pojęcie "dziwny gość, dziwna laska" Miałem zaiste cudowne liceum Jak kończyłem podstawówkę, to tym LO straszono odszczepieńców (nie przygłupów, bo poziom był nawet, nawet) w sumie, między innymi dlatego ją wybrałem
"Zachowuj się, bo skończysz w Królówce" tak brzmiało wtedy hasło wychowawcze, dosyć rozpowszechnione w warszawskich podstawówkach lub później "jakiś dziwny jesteś, z Królówki?"

I widzisz co z Ciebie wyrosło?
Ale potwierdzam, nie każdy dziwny człowiek jest gejem czy lesbijką. U mnie było dużo bałaganów. Jak szedł jakiś "zło i mrok przez cały rok" to z Żeroma, chyba że niósł pod pachą teczkę z rysunkami to wtedy plastyk

:Paulka, taaa, widzę, wiele tej szkole zawdzięczam, między innymi dzięki niezbyt restrykcyjnemu podejściu do nieobecności Ale serio ją lubiłem, nawet teraz, 14 lat po maturze, jak wracamy w nocy taryfą i jest w miarę po drodze, proszę kierowcę żeby przejechał Woronicza, ot tak, żeby popatrzeć na mury starej, dobrej Królowej Jadwigi

ze mną do klasy chodził gość z Królówki

ale że tej mojej? emigrant jakiś?

Nie-ee, jest taka miejscowość w okolicy

ano faktycznie, jest taka, i to nie jedna jak się okazuje
oho, znów coś zrobiłem