Toć turlam

No i dobrze

Poza tym, może rzuciłbyś dla odmiany jakąś przyjemną anegdotką, a nie zrzędzisz

i w ogóle to, czep się, ja lubię gadać ze sobą

gość powyżej ma rację

właśnie

I tyle go widzieli

Hmm... Anegdotka powiadasz?
To będzie tylko zwykła opowiastka. Może już ją zapodałem, a może nie. Nie pamiętam (tak a propos ramolenia, c'nie? ).
Córka któregoś razu pytała czy miałem jakieś zwierzątko jak byłem mały. Odpowiadam więc, że owszem, jak byłem starszy (przecież głupi nie jestem, wiadomo o co chodzi ). Kiedyś miałem rybki, innym razem papużki. I kotka też miałem. A teraz dobranoc.
- A ostatnie zwierzątko w domu to jakie miałeś? - pyta córcia.
- A biały króliczek. Właściwie to biała królica. I właściwie nie moja tylko mojej mamy, a twojej babci. Dziwny to był zwierz i dziki. Dobranoc.
- A dlaczego dziwny i dziki?
- Bo to królica obronna była. Dobranoc.
- A co to znaczy obronna królica? - no dobra, jak nie wyjaśnię, to spania dzisiaj nie będzie.
- Ta królica broniła twojej babci przed ludźmi, których twoja babcia nie lubiła. Na przykład kiedy przychodziła w odwiedziny pyskata sąsiadka, której babcia nie lubiła, królica atakowała jej stopy. Rzucała się na jej laczki, wbijała w nie zębiskami i przegryzała na wylot. Innym nielubianym odwiedzającym przegryzała paski od toreb i plecaków, kąsała po piętach, przegryzała skarpetki. Nawet domowników rozstawiała po kątach jak coś jej się nie podobało (jak się kiedyś stary zbombił, to go w warę uchlasnęła paskuda, bo nie znosiła zapachu gorzały, ale to jeszcze nie dla ciebie smarku jeden historyja huehuehue).
- Dobra królica! Mocna! - tak córciu, dobra. Mocna (wait... What?!)
- ...
- Ale nie przepadałem za tą królicą.
- Dlaczego?
- Ja już wtedy studiowałem, więc z babcią nie mieszkałem, ale przyjechałem kiedyś w odwiedziny.
- I co?
- I późno było. Wróciłem z imp... Ze spotkania, walnąłem się na wyrko i zapuściłem muzyczkę do snu.
- Icoicoico?
- I przykicała do mnie. Królica. Nie babcia. Przystanęła koło wyrka i uszami strzyże. To ja się wychylam i pytam:
- I co się gapisz sierściuchu?
- I ona wtedy, pamiętasz tego zająca w Monty Pythonie? HUUUUPS mi na klatę i dalej ją pazurami drapać, a kąsać zębami, a tarmosić bez opamiętania. Niedobra królica. Musiałem się nakryć kołdrą i całą noc nie wyściubiać nosa! Taka to królica niecnota była!
- ... [Milczy. Marszczy nosek]
- Wszystko gra? - dopytuję
- Czyli rozumiem, że Twoja własna mama cię nie lubiła?
- Że co? Że jak?!
- Mówiłeś, że królica atakowała tych, których babcia nie lubiła, to ciebie też nie lubiła. Tak?
- Dobranoc. Kolorowych snów.


Łajza



:janekradas dajesz, jest sens

Si Senior, to ta czarownicująca

RWE to taki Stoen, Vattenfal czy inny gad prąd sprzedający.
A Janek z wielkiej litery, bo tak w paluchach mam. Było nie było imię, nie?

O! Widzisz? Nie da się inaczej

Nie wiem.
Znaczy się teraz już wiem
Tylko nie mów, że jesteś fejkiem lasowego. I od zawsze byłeś

Jak to, :janek nie ma na imię Janek? Czuję się lekko oszukana
Ale tylko lekko, bo zdaję sobie sprawę, że :janek może być Anią lat 16

:paula_jasu Gorzej! Ma lat 50 i jest starym, łysym grubasem!

Kuźwa, co ja napisałam Zaczęłam zmieniać ostatnie zdanie bo mi zgrzytało, ale ktoś mnie zawołał. Wróciłam. Gdzie mój post? A, zapomniałam kliknąć wyślij, klik. Brawo, dobrze że edytować zdążyłam
Na pewno łysym? Bo mnie jeden siwy w piątek zaczepiał

Może miał tupecik
Ale rozumiem, że stary i gruby był?

Tak, wiek i waga się zgadzają

:tamquam sprytna mała


:jr, ja to od dawna podejrzewam Co prawda zamiast tupecika obstawiałam fryzurę na pożyczkę, ale to detal



Mam dzisiaj spotkanie pracowe przedświąteczne. No, zobaczymy jak wyjdzie.

:kaab Jak to jak wyjdzie? Jak zawsze. Wszyscy będę się uśmiechać, chociaż większość się nienawidzi. Płomienne przemówienie szeryfa wszystkich szeryfów, że trzeba zapierdalać. Potem pojecie suchego ciasta, wypijecie cienką kawę i do domu. Nihil novi

:tamquam, no nie o to mi chodziło. Nie do końca.
Bardziej o to, że wybrałam nową knajpę (bo ja się tym zajmuję u mnie w firmie), w której byłam tylko prywatnie i niewiele tam jadłam - więc mam nadzieję, że nie rozczaruję się tym co zamówiłam.
I jeszcze o to, że nie narobią mi tam bydła (mówię o moich współpracownikach), bo w zeszłym roku poopijali się tak, że niektórzy na czworakach opuszczali lokal
Teraz się tylko waham - bo ja zapewne nie będę siedzieć do końca, czy zrobić dla tych, którzy zostaną jakiś limit w ilości alkoholu czy nie.
Szefa ostatnio spacyfikowałam na tyle, że nie opowiada głupot. Więc zasugeruję mu, żeby ograniczył się tylko do życzenia wszystkim spokojnych świąt. Postarałam się również, żeby nie przyszły osoby, których nieznoszę. A czy reszta się lubi? Mam to gdzieś. Ważne, żeby mnie nikt nie wkurwiał

:kaab Aaaa to pardon! Jak Ty wszystko organizujesz, to imprezka będzie na pewno galanta.

:tamquam, nabijaj się ze mnie, jasne!



Zaraz się zamknę w sobie

zacna anegdotka, chciałem dodać Te, :tamkwam, a my nie mieliśmy się jakoś na piwo ustawić?

ustalić limit czterech kielonków na banię, reszta we własnym zakresie. Jak się pochleją, będziesz miała dupochron

A owszem, Mości ! Mieliśmy! I z wielką chęcią to zrobię, ale wolałbym to już w Nowym Roku zorganizować. Teraz jestem zawalony robotą (a to ciekawe, nie? Niby bezrobotny jestem, a zasuwam po 18h na dobę ), działalności zgłaszam, papierologia, biura rachunkowe, podatki - sratki - brudne gatki, a i projekt mi równocześnie uroczy właśnie leci itd. Więc serio, najlepiej w Nowym Roku, wtedy wszytko będzie na tzw. prostej
A tak w ogóle, to ktoś pisałby się jeszcze na browara ze starym tamquamem i cieciem?

Ustaw limit a zwiększy się liczba wqrwiających Cię podmiotów

Ja się tak tylko wtrące, Kaab, może polecimy od razu z kolejną stroną żebyś wzięła co Twoje i żebyśmy mogli spokojnie pisać dalej?

:kaab Ale to nie takie złe jest. Znaczy się to z zamykaniem się w sobie. Jak mawiała moja babcia: "nie otwieraj się przede mną tak wewnętrznie, bo jeszcze krew chluśnie na podłogę"
Podła żmija

Co jest kuźwa? Gdzie mię się między posty kitracie?

Może być w 2017
Paulka dobrze prawi, klepnijmy to do 777

A to jakaś magiczna liczba?

:tamquamleorugiens dużo zależy od tego na kiedy się ustawicie i jak to będzie korelowało z moim urlopem - jeśli terminy się pokryją to ja bym chętnie odwiedził Warszawę