Było to dawno temu - przedwczoraj. Wstałem sobie, zmęczony, zmęczony jak co dzień, no bo dzień jak co dzień.
Praca, kolejne urodziny (zwykle nie moje, tym razem moje), kebab, alkohol, sen, muzyka smętnych wspomnień w tle - tak było.
Już parę lat dorosłych mam, wiem jak smakuje i czym pachnie dorosłość - głównie jak jęczmień, żyto i szkło.
Przed dorosłością grywało się w gry i ulepszało komputer aby chodziły na jak najwyższych detalach, teraz gra się w opłacanie rachunków, a komputer ulepsza się aby jak najlepiej prezentowały się zera na moim rachunku bankowym. Niestety zwykle są to same zera. Rozgrywka w bycie dorosłym jest w zasadzie bardzo prosta - sprowadza się głównie do bycia zmęczonym (co zwykle mi się udaje), mówienia innym, że jest się zmęczonym i słuchania, że oni również są zmęczeni.
To potwierdza mądrość ludową, że rodzimy się zmęczeni, a żyjemy żeby odpoczywać. Potem dochodzą kolejne ludowe mądrości, tezy, narzekania na zdrowie, narzekania na politykę, inne narzekania, że ludobójstwo to nie rozwiązanie, że wódka nie pomaga. W moim wieku herbata też już nie pomaga, a wódka przynajmniej próbuje.
To właśnie ten stan, ten moment, o wielu rzeczach się nie pamięta lub nie chce się pamiętać, ale jak już się wyjdzie do sklepu po piwko to na pewno nie wraca się do domu z sokiem hortexu.
Ten stan, tyle lat, jak jeden dzień, a wciąż nie wiem kim będę jak dorosnę.
Praca, kolejne urodziny (zwykle nie moje, tym razem moje), kebab, alkohol, sen, muzyka smętnych wspomnień w tle - tak było.
Już parę lat dorosłych mam, wiem jak smakuje i czym pachnie dorosłość - głównie jak jęczmień, żyto i szkło.
Przed dorosłością grywało się w gry i ulepszało komputer aby chodziły na jak najwyższych detalach, teraz gra się w opłacanie rachunków, a komputer ulepsza się aby jak najlepiej prezentowały się zera na moim rachunku bankowym. Niestety zwykle są to same zera. Rozgrywka w bycie dorosłym jest w zasadzie bardzo prosta - sprowadza się głównie do bycia zmęczonym (co zwykle mi się udaje), mówienia innym, że jest się zmęczonym i słuchania, że oni również są zmęczeni.
To potwierdza mądrość ludową, że rodzimy się zmęczeni, a żyjemy żeby odpoczywać. Potem dochodzą kolejne ludowe mądrości, tezy, narzekania na zdrowie, narzekania na politykę, inne narzekania, że ludobójstwo to nie rozwiązanie, że wódka nie pomaga. W moim wieku herbata też już nie pomaga, a wódka przynajmniej próbuje.
To właśnie ten stan, ten moment, o wielu rzeczach się nie pamięta lub nie chce się pamiętać, ale jak już się wyjdzie do sklepu po piwko to na pewno nie wraca się do domu z sokiem hortexu.
Ten stan, tyle lat, jak jeden dzień, a wciąż nie wiem kim będę jak dorosnę.