Konsultanci to jednak czasami mają fajną pracę. Szczególnie, jak trafią na mało rozgarniętego klienta. Dziś właśnie tacy klienci...Odbiera dziecko:
Konsultant: A czy zastałem jakąś osobę dorosłą?
Klient: Tatusia nie ma... pojechał gasić pożar.
Konsultant: Oooo, to twój tatuś jest strażakiem?
Klient: Nie... Pracuje na budowie przy wykończeniówce.
* * * * *
Konsultant: Dobry wieczór, dzwonię z sieci Play.
Klient: Play? Durex Play?
Konsultant: Nie, proszę pana, sieć Play.
Klient: No, to do widzenia!
* * * * *
Konsultant: Przepraszam, ale bardzo słabo panią słychać. Czy może pani trzymać telefon bliżej ucha?
Klient:(starsza Pani) To ja może telefon obrócę?
Konsultant: Tak, teraz dużo lepiej...
* * * * *
Konsultant: Rozumiem, że jest pan zainteresowany tym rozwiązaniem i możemy przejść do realizacji?
Klient: Nie.
Konsultant: Yy... a dlaczego?
Klient: Bo teraz moczę nogi i oglądam boks.
* * * * *
Klientka: Proszę pani, ja to bym chciała blackberry'ego, bo chciałabym wysyłać z niego maile.
Konsultantka: Dobrze, oczywiście, nie ma problemu.
Klientka: A czy ten blackberry będzie mi mógł służyć też jako telefon?
* * * * *
Klient: Jakie dokumenty są potrzebne do podpisania umowy?
Konsultant: Rachunek, itp., itd.
Klient: A może być zaświadczenie o pobieraniu bezrobocia zza granicy?
* * * * *
Klient: Gdzie się dodzwoniłem?
Konsultant: Do sieci Orange.
Klient: Co? Do Orangutana?
* * * * *
Konsultant: Jaki ma pan model telefonu?
Klient: Nokia.
Konsultant: Rozumiem, a jaki model?
Klient: No ten, Delfin.
* * * * *
Konsultant: Mogę prosić pana nazwisko?
Klient (bardzo niewyraźnie): Kaczkowski.
Konsultant: Czy może mi je pan jeszcze raz powtórzyć?
Klient: Kaczkowski jak kaczka, kwa, kwa, kwa!
* * * * *
Po mniej więcej 15-minutowym przedstawianiu oferty ze wszystkimi szczegółami, konsultant przechodzi do pobierania danych.
Klientka: Ale te dane z dowodu to ja później podam.
Konsultant: A kiedy?
Klientka: Jak zejdę z kibla.
* * * * *
Konsultant: Czy korzysta pani z internetu?
Klientka: Tak.
Konsultant: A miło by było korzystać z niego na urlopie, prawda?
Klietka: Nie, bo my jeździmy, żeby się odstresować.
Konsultant: No właśnie, proszę sobie wyobrazić, że jest pani w parku na ławce, włącza sobie internet i słucha pani muzyki relaksacyjnej. Można się odstresować, jak i posurfować po internecie, prawda? Ja już pani tutaj pakuję paczuszkę i wysyłam do pani ten Pakiet Szczęścia.
* * * * *
Konsultantka przestawia klientowi telefon, ten jest bardzo zainteresowany ofertą.
Klient: A czy wraz z telefonem dostanę także panią?
Konsultantka: Tak, będę czekała na pana w pudełku i jak otworzy pan w celu sprawdzenia telefonu, wyskoczę i jeszcze panu zatańczę.
Klient zamówił ofertę.
* * * * *
Konsultant: Proszę mi powiedzieć, korzysta pan z telefonu na kartę, abonament czy w mixie?
Klient: Nooo... ja mam abonament na kartę w mixie.
* * * * *
Konsultant: Czy mam przyjemność rozmawiać z osobą decydującą o tym numerze telefonu?
Klient: Ale jakiego telefonu?
Konsultant: Tego, na który dzwonię.
Klient: Może pani go podać?
Konsultant: *podaje numer*
Klient: Ja nigdy nie dzwoniłem na ten numer telefonu... Może kiedyś, jakoś przypadkiem...
* * * * *
Klient: Ale nie przeszkadza pani, że jestem nagi?
Konsultantka: (buahahahahahaha) Nie nie, troszeczkę...
Klient: Widzę, że jednak przeszkadza, no dobrze, ubiorę ręcznik.
* * * * *
Konsultant: W razie jakichkolwiek pytań zapraszam pod numer *100.
Klient: Ale my nie mamy w telefonie gniazdka chyba... a może i z gniazdkiem... nie wiem, musiałabym zobaczyć.
* * * * *
Konsultant: Dzień dobry, dzwonię w sprawie oferty przedłużeniowej.
Klient: Panie, ja nie chce przedłużać, ale żona chce sobie powiększyć.
* * * * *
Konsultant: Proszę pana, mam dla pana ofertę...
Klient: Panie, ja mam w firmie 100 ton ziemniaków, weźmie pan, to ja wezmę ofertę.
* * * * *
Konsultant: Czemu pani nie chce korzystać z internetu? Nie działa? Co się dzieje?
Klient: Nie, nie, ja i tak będę przechodziła do Timotei'a.
* * * * *
Klient: Wie pan co, nie mogę teraz rozmawiać, prowadzę samochód.
Konsultant: Ale ja dzwonię na stacjonarny...
Klient: Yy...
* * * * *
Konsultant przedstawia parametry techniczne aparatu.
Klient: A jaki on ma aparat?
Konsultant: Aparat to VGA.
Klient: A co to oznacza?
Konsultant: Very Good Aparat.
* * * * *
Klientka - Pani Leokadia, rocznik 1926
Konsultant: W celu aktywacji tego dodatkowego pakietu potrzebne mi tylko pani hasło abonenckie, czy pamięta je pani?
Klientka: Hasło abonenckie?
Konsultant: Tak, taki ciąg znaków, który...
Klientka: A już wiem! Moje hasło to LOLITKA!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą