Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CDXLV - Karpacz i Zakopane

58 658  
221   9  
Dziś o zastrzykach, podziale obowiązków, Dniu Kobiet, wujku, jego córci i dowodzie oraz o wyjeździe w góry. Zapraszam.

PROFILAKTYCZNE PYTANIE


Historia sprzed wielu. wielu lat. Otóż dobry znajomy mojego chrzestnego został dość nieboleśnie ukąszony przez nieznanego mu psa. Udał się więc do placówki ochrony zdrowia z tym problemem, gdzie łapiduch opatrzył ukąszenie, zaordynował również zastrzyk przeciwko wściekliźnie. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś zastrzyk taki był robiony w brzuch - z powodów mi nieznanych. Był również dość nieprzyjemny i bolesny. Znajomy podążył do gabinetu. Urocza pielęgniarka zaczęła przygotowywać miksturę, w pewnym momencie olśniona spojrzała jednak na pogryzionego i z dużą atencją zapytała:
- Przepraszam, ale czy pan się już dziś wypróżniał?
- No... nie, ale czemu pani pyta?
- Wie pan, profilaktycznie. Bo przy tym to się z bólu zesrać można...

by kudlatynaklacie

* * * * *

ZAPACHNIAŁO MALIZNĄ

Podczas sobotniego spotkania razem z dwoma kumplami rozpijaliśmy flaszkę. Były tez nasze żony, które to nie piły i ogólnie mówiąc nie chciały abyśmy dalej my pili. Gdy 0,7 się kończyło zaczęliśmy kombinować, aby skoczyć po następną butelkę na co moja żona z sarkazmem i niezadowoleniem:
- Ja wam kupię następną! Zaraz!
Na co niewiele myśląc dziabnięty już kolega:
- To leć.

by kwiatek_lk

* * * * *

PRZYDZIAŁ RÓL

Żona wraca z zakupów. I komentuje co kupiła. Najpierw dzieci:
- Dla was chłopaki kinderki i soczki na jutro.
Potem ona:
- Dla siebie mamusia kupiła warzywka na patelnię i jogurciki do pracy.
I w końcu przyszła wiekopomna chwila:
- A dla tatusia czekoladkę białą i mleczną (miesięczny przydział) i płyn do mycia garów...

I tym sposobem, publicznie oznajmiła kto się czym w domu będzie zajmował...

by Charakterek

* * * * *

MŁODA I KARTKI

Młodej zachciało się rysować i trzeszczy, żeby jej kartkę podać. Buczę na nią, że ma przecież całe biurko kartek, więc sobie może sama wziąć. Wywiązał się dialog:
- Mama, w moim biurku nie ma żadnej kartki.
- Dziecko kochane, sama tam wkładałam tony papieru, najpierw idź i sprawdź.
- Dobra, pójdę, ale jak się okaże, że miałam rację, to mi musisz poczytać baaardzo długą bajkę na dobranoc.
- No OK, a co będzie jak to ja mam rację - pytam naiwnie.
- To... to... Pomasujesz mi stopy!

by BigSoczewa

* * * * *

POJMOWANIE MIAR

Różnica w pojmowaniu miar i wag przez mężczyzn i kobiety:
- Wojtek ile to 175 ml? Dziesięć łyżek?
- Nie wiem. Wlej trzy i pół kieliszka.

by Incognitus

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

KOLEJNE SPOTKANIE

Znajomy, Andrzej opowiadał niedawno, że jego klasa organizowała spotkanie ileśtam lat po maturze. Jako miejsce wybrali knajpę, którą prowadził jeden z byłych uczniów z tejże klasy. Andrzej - za młodu szczuplutki chłopaczek, z bujnym owłosieniem na głowie - teraz wygląda niego inaczej. Taki "byczek" właściwie. Ciała na siebie nabrał sporo, włosy utracił prawie całkowicie.
Na rzeczoną imprezę ubrał się w jeansy, koszulinę jakąś i czarną, skórzaną kurtkę. Kiedy podjeżdżał samochodem pod knajpę, zauważył, że stoi tam już kilku kolegów z klasy (m.in. właściciel lokalu) na papierosku. Parkuje, wysiada z samochodu i zmierza w ich kierunku, żeby się przywitać. Właściciel knajpy popatrzył na niego zrezygnowanym wzrokiem i rzekł:
- K**wa, znowu po haracz...
Andrzej zastanawia się, czy zbieranie haraczy nie byłoby fajnym zajęciem.

by Malvina

* * * * *

KTO SZUKA NIE BŁĄDZI

Koleżanka pracuje w ekskluzywnym sklepie odzieżowym. Pod koniec dnia, w zasadzie już wieczorem, w sklepie została tylko ona i jedna klientka. W przymierzalni. Ale co rusz z przymierzalni głowę wystawiała, rozglądając się nerwowo.
Koleżanka zainteresowała się oczywiście, taki zresztą ma obowiązek...
- Czy w czymś pani pomóc?
- A bo ja się z mężem tu umówiłam, on ma zaraz przyjść, więc wyglądam, żebyśmy się nie rozminęli...
- A to nie ma problemu, jak mąż przyjdzie, to powiem, że pani jest w przymierzalni.
Klientka uspokojona, wycofała się za kotarę. Za chwilę do sklepu wchodzi mężczyzna, niesamowicie przystojny, ogolony (wieczór!), pachnący...
Koleżanka zatrzepotała oczętami i z czizuśmiechem:
- Szuka pan żony?
Na to pan, lekko spłoszony:
- Nieee... płaszcza...

by Dziobas

* * * * *

MAGDA TO FAJNE DZIEWCZĘ!

Wieczorny grillek z miejscowymi góralami. Rozmowy o tym i o owym, a w szczególności o miejscowych dziewczynach. W końcu rozmowa się ukierunkowała na taką jedną Magdę, co to opinii najlepszej nie miała. Wtem jeden ze starszych górali odzywa się:
- No, Magda to fajne dziewczę. Szykowna, miła, sympatyczna... No co ona winna, że ma c*pkę łajdaczkę?

by baga


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

NIECH ŻYJE DZIEŃ KOBIET

U nas w robocie tradycyjnie jak się zbliża 8 marca, pracownicza płeć brzydsza robi ściepę i kupuje pracowniczej płci pięknej tulipanki. Robimy to w zasadzie po to aby przeprosić za cały rok użerania się z naszymi paskudnymi "personami", oraz dla ochrony własnej przed furią wyżej wspomnianej płci pięknej w przypadku, gdyby nie dostały kwiatków na Dzień Kobiet.
No ale do rzeczy... Otóż, co roku to na mnie przypada załatwienie rano kwiatków do rozdawki, więc co 12 miesięcy popylam sobie swoim samochodzikiem na giełdę kwiatową przy ulicy Balickiej w Krakowie.
O trzeciej rano!
Dlaczego tak wcześnie? Proste... Wtedy to giełda zaczyna żyć na full, a i kwiatki są tańsze więc bonusik to sam w sobie dla którego warto pospać trzy godziny krócej.
Ale ja nie o tym...

Jest jakaś 4:10 rano, zapylam już sobie swoim nerd-mobilem z giełdy do roboty, na tylnym siedzeniu leży zabezpieczone 60 tulipanów, miasto puste, dwa auta na krzyż... no to deptam mocniej pedał gazu i "hajda na Moskala!"
No i nagle, jak to bywa w takich chwilach nieskrępowanego szczęścia - błyskają za mną czerwono-niebieskie światełka i przemiły pan w mundurze nakazuje mi zatrzymać się na poboczu.
Olewa mnie zimny pot, bo po pustych Alejach leciałem chyba ze 110 km/h... No ale cóż, debili nie sieją i trzeba czasem zapłacić.
Szeryfowie się chyba nudzą po nocach, bo wychodzi od razu do mnie dwóch z radiowozu i zaczyna się tradycyjna formułka - "A dlaczego tak szybko?"..."A to"... "A tamto"... "Będzie 500 złotych i 5 punktów" etc...

Nagle ich wzrok pada na kwiaty na tylnym siedzeniu i słyszę.
- A pan co? Kwiaciarnię ma jakąś czy co?
- Nie no "Panie Jenerale"... - mu mówię. - Przecież Dzień Kobiet dzisiaj!
I dosłownie widzę jak jednemu i drugiemu szeryfowi oczka się szerokusieńko otwierają, jak bobaskowi, który zrobił swoją pierwszą w życiu kupkę.

Myślę sobie... "MAM WAS!!!"

- Oszzzzz kur...! - słyszę od starszego. - Mańka mnie zabije!
- Nooo... - jęczy młody. - Ja też zapomniałem.
Patrzą na siebie - bez słowa.
Potem patrzą na mnie - bez słowa.
Potem patrzą na kwiaty - bez słowa.
Kwiaty odpowiadają tym samym - jak to kwiaty.

A ja tak delikatnie zagajam...
- No to jak Panowie? Po kwiatuszku dla matki, żony i kochanki?
Podwójne kiwnięcie głową.
GUUUUUT!
Po wymianie, która zaraz potem nastąpiła (po trzy tulipany dla każdego "oficjera", a bloczek z mandatami z powrotem do kieszeni namiestnika władzy) - panowie powoli zbierają się do odejścia, a ja tak na odchodnym jeszcze im rzucam wesołe.
- No szczerze przyznam, że w kwiatach, to ja jeszcze nie dawałem!
Na to starszy szeryf pod nosem.
- A ja szczerze powiem, że w kwiatach, to ja jeszcze nie brałem...

I tym przemiłym akcentem zakończyła się poranna przygoda i odchudzony o 6 tulipanów i zaoszczędziwszy pół tysiaka - ruszyłem w kierunku pracy.

DZIĘKI BOGOM ZA DZIEŃ KOBIET!!!

by radziczek

* * * * *

PYTANIE MŁODEGO

Mój młody (5l) choruje, żonka siedzi obok i czyta sobie książkę.
Młody patrzy na nią przez chwile po czym pada pytanie:
- Mamo dlaczego nie czytasz tej książki tylko się na nią gapisz?

by Myshon

* * * * *

KOMENTARZ LUBEGO

Ja i mój luby zostaliśmy zaproszeni na wigilię do mojej siostry, gdzie była również liczna rodzina jej męża, której raczej nie uwielbiam.
Oczywiście przy uroczystej kolacji włączony TV, kanał muzyczny,  i wszyscy się w niego wpatrują mieląc w ustach pierogi.
Kuzynki i inne tam plastiki komentują teledysk jakiejś gwiazdki pop "Wow ale ona ma tyłek" "Wow ale ona zajefajna" i tym podobne głupie dyskusje.
Nagle ja pytam: "Nie rozumiem, czym się kierują twórcy tych teledysków, przecież to żenujące!"
Po czym mój luby odpowiada "Cóż, prosty przekaz dla prostych ludzi".
Chyba nie muszę dodawać, że komentarze nie ustały, tylko moja siostra uśmiechnęła się dyskretnie.

by och.goha

* * * * *

WUJEK - MISTRZ ODPOWIEDZI

Historia zasłyszana od wujka.
Tytułem wstępu, jego córka, czyli moja kuzynka, to chudawe, niziutkie dziewczę, chyba z metra pięćdziesięciu nie wychodzi. Maleństwo słodkie.
W każdym razie, akcja właściwa.
Wujek(w) i córka(c) idą do urzędu, by podpisać papiery odnośnie odebrania przez nią dowodu osobistego. Masa papierków podpisanych, w końcu dochodzi do jednej, szczególnej informacji. Mała się waha, ale po chwili pyta:
C: tata, jaki mam wpisać wzrost?
W: Nie wiem... nikczemny. 

by g-l-o-r-i-a

* * * * *

KARPACZ I ZAKOPANE

Siedzą sobie moi rodzice spokojnie na kanapie. W sumie cisza, tylko patrzą na ekran telewizora i nagle [M]amusia mówi do [T]atusia:
- [M] Wiesz co? Ja bym sobie na wakacje pojechała w góry - do Karpacza.
- [T] Nie no. Jak w góry to tylko w tatry do Zakopanego. Tam jest najlepiej i przecież tam jest stolica zimy.
- [M] No, ale nigdy nie byłeś w Karpaczu?!
- [T] I ch*j...

by FunkyMonkey

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 58658x | Komentarzy: 9 | Okejek: 221 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało